25 sierpnia 2013

Vander VCM707 - test ukośnicy o naprawdę dużych możliwościach


Marka Vander to na naszym rynku stosunkowo młody brand. Przed kilkoma miesiącami rozpocząłem testy kilku narzędzie z oferty Vandera. Ukośnica Vander VCM707, bo to właśnie jej dotyczy najnowszy wpis, stoi w warsztacie i ochoczo pomaga w mniejszych i większych pracach stolarskich. Kilka miesięcy pracy z nowym narzędziem sprawiło, że czuję się z nią na tyle dobrze zapoznany, że postanowiłem opublikować krótki test.

Ukośnica - z czym to się je? 

Często spotykam się z pytaniami innych majsterkowiczów, walczących dzielnie z dylematami dotyczącymi wyposażenie warsztatu. Mając do dyspozycji ograniczony budżet zastanawiają się co będzie bardziej przydatne - ukośnica wyposażona w funkcję posuwu, czy piła stolikowa. Oczywiście rzadko jest tak, że znajdziemy narzędzie które w 100% zaspokoi nasze potrzeby, ale w podobnej sytuacji ukośnica wydaje się bardziej uniwersalna i praktyczna. Jeśli zaś zdamy sobie sprawę z faktu, że jest znacznie bardziej mobilna niż piła stacjonarna, wybór wydaje się być oczywisty. 

Ukośnica Vander VCM707 - propozycja o znakomitych właściwościach użytkowych.

Vander - nowa marka na naszym rynku.
Producent marki Vander ma w swojej ofercie całą gamę narzędzi, które z pewnością przydadzą się w warsztacie majsterkowicza. Są to pilarki ręczne, szlifierki, wiertarki i wiertarko-wkrętarki, strugi, a także kompresory i inne. Ich cena sprawia, że bez nadwyrężania budżetu możemy pozwolić sobie na całkiem niezłe wyposażenie przydomowej pracowni. Standardowa gwarancja wynosi 24 miesiące, produkty sygnowane marką Vander możemy kupić u dystrybutorów, a także przez internet. Produkty Vandera to całkiem przyzwoity segment DIY, ale w ofercie znajdziemy również sprzęt dla znacznie bardziej wymagających. 

Vander VCM707 - piękna, czy raczej bestia? 
Opisywany model ukośnicy jest ciekawą opcją z przynajmniej z kilku powodów. Zdolność cięcia i wydajność maszyny sprawiają, że nie ma ona zbyt wielu konkurentów w tym przedziale cenowym. Standardowo wyposażona w tarczę o średnicy 305 mm pozwala ciąć elementy o maksymalnych wymiarach 102x340mm, a kosztuje tyle, co "markowy" odpowiednik o znacznie gorszych parametrach cięcia. 

Tarcza o średnicy ponad 300 mm pozwala na cięcie grubych i szerokich elementów, "na raz".
Parametry to jednak nie wszystko. Liczy się jakość wykonania i precyzja, o którą często trudno w segmencie narzędzi amatorskich. Testowaną ukośnicę wyposażono w mechanizm posuwu, a także pochylanej głowicy. Pierwszą rzeczą, jaką zrobiłem po rozpakowaniu piły było radosne bujanie rękojeścią. "Test" wypadł nader korzystnie - precyzyjne łożyskowanie i prowadzenie piły nie ukazywało luzów, a prowadzenie tarczy wydało się pewne. Oczywiście, w klasie narzędzi dla majsterkowiczów nie powinniśmy spodziewać się dokładności właściwej Festoolowi, ale wypada zaznaczyć, że jest naprawdę nieźle. W jednym z poprzednich projektów wykorzystałem ukośnicę do cięcia grubego krawędziaka na cienkie plasterki, które stały się później podstawkami pod kubki. Przy cięciu elementu o wymiarach 90x90mm różnica w grubości materiały wyniosła około 0,7mm, co należy uznać za bardzo dobry wynik.

Solidne prowadzenie to jeden z atutów testowanej ukośnicy. W tym przedziale cenowym - rewelacja!
Tarczę napędza poprzez przekładnię silnik o mocy 2000W. Do zastosowań w przydomowym warsztacie mocy jest naprawdę sporo - możemy ciąć taką ukośnicą panele, deski, a nawet elementy konstrukcyjne z miękkiego i twardego drewna. Miłym dodatkiem jest oferowana w standardzie dodatkowa tarcza do cięcia aluminium. Kolejnym fajnym szczegółem konstrukcyjnym jest możliwość blokowania piły na prowadnicach (posuw wówczas nie działa), a także blokada do cięć seryjnych na określoną głębokość. Taka opcja sprawdza się chociażby przy wykonywaniu wpustów.

Blokada głębokości cięcia - bardzo przydatna funkcjonalność.
Podstawa ukośnicy jest regulowana, pochylać możemy także głowicę piły. Obrotowy stół wyposażono w blokadę najczęściej wybieranych kątów:


Sam stół wykonano z lekkiego odlewu. Jest wystarczająco sztywny, a dodatkowo nie zwiększa drastycznie - i tak dość ciężkiej - masy maszyny. Oczywiście po bokach znajdziemy poszerzenia stołu, a górne przykładnice możemy rozsunąć na boki, co sprawdzi się przy cięciu dłuższych elementów: 

Na przykładnicach naniesiono podziałkę - jest ona grawerowana, przez co znacznie trwalsza niż napylane miary...

a dodatkowo ich górną część można rozsunąć do cięcia większych elementów.

Z dodatków ułatwiających pracę wypada wspomnieć o wskaźniku laserowym. Umieszczono go wprawdzie dość niefortunnie, bo po dłuższej pracy przyklejają się do niego wióry, ale w tym przypadku chyba żaden z producentów nie znalazł złotego środka. Linia wyznaczona przez światło lasera wyznacza miejsce cięcia: jest ona podwójna, dzięki czemu nie musimy zastanawiać się, czy właściwy rzaz będzie po lewej bądź prawej jego stronie: 

Wiązka lasera rozszczepia się na dwie linie - cięcie zawsze wypada pomiędzy nimi.


Odnalezienie włącznika lasera zajęło mi kilka wizyt w warsztacie ;-) Znajduje się w uchwycie piły.
Czy testowane narzędzie posiada wady? Jest wprawdzie kilka elementów, które można by poprawić, ale nie wpływają one na precyzję cięcia i walor użytkowe ukośnicy. Przewód sieciowy mógłby być nieco dłuższy, a jego izolacja bardziej elastyczna. Byłoby fajnie, gdyby wskaźnik laserowy nie brudził się tak bardzo od wiórów, co ma znaczenie szczególnie przy pracy z drewnem iglastym, którego wióry kleją się dodatkowo od zawartej w nim żywicy.

Przy skrajnym wychyleniu piła zachowuje dobrą sztywność.
Czas na krótkie podsumowanie: Vander VCM707 to bardzo rozsądna propozycja dla tych, którzy potrzebują narzędzia o sporych możliwościach, a także w rozsądnej cenie. Za około 1200 PLN nie znajdziemy raczej ukośnicy, która przetnie z zadowalającą dokładności element o wymiarach ponad 100 na niemal 350 mm. Silnik posiada wystarczający zapas mocy, elementy konstrukcyjne dają bardzo dobrą sztywność. Pamiętajcie jednak, że maksymalna wielkość ciętych elementów wpływa na gabaryty i wagę ukośnicy, więc nadaje się ona raczej do zastosowań stacjonarnych. Blokadę do unieruchamiania obrabianego materiału wykonano solidnie - możemy mocować za jej pomocą naprawdę duże elementy: 


Wady: 
  • krótki przewód sieciowy, dość sztywna izolacja
  • wskaźnik laserowy, który bardzo lubi wióry ;-) 

Zalety
  • mocny i wydajny silnik komutatorowy
  • precyzyjne prowadnice, dodatkowo łożyskowane dla uzyskania większej dokładności cięcia
  • wskaźnik laserowy zapewniający dobre oznaczenie rzazu
  • solidne podparcia boczne materiału
  • wygodny uchwyt i lekko pracujący mechanizm osłony tarczy 
  • zdolność cięcia - 102x340 mm przy 90 stopniach. 
Dane techniczne ukośnicy

Moc: 2000W
Prędkość obrotowa: 4500obr./min.
Średnica tarczy: 305mm
Wydajność cięcia:
0°/90°: 102 x 340mm
0°/45°: 40 x 340mm
45°/90°: 102 x 240mm
45°/45°: 40 x 240mm

Ocena Pana Fleksa

11 komentarzy:

  1. Bardzo dziękuję za ciekawą recenzję.

    Nie przekonałeś mnie przewagą ukośnicy nad piłą stołową, ale zakup ukośnicy też rozważam.
    Jak wygląda sprawa dokładności wskazań lasera? Rzaz jest dokładnie szerokości przerwy między wskazaniami lasera?
    Nie ma żadnych luzów powodujących niedokładności cięcia?

    Maszyna wygląda imponująco i jeśli jest tak dobra, jak ją opisujesz - warta rozważenia

    Pozdrawiam
    Andrzej

    OdpowiedzUsuń
  2. Pan Fleks - blog DIY25 sierpnia 2013 22:16:00 CEST

    Bardzo proszę ;-) Post nie miał być próbą udowodnienia, że ukośnica jest lepsza. Uważam, że jest dobrą alternatywą dla majsterkowicza, który dopiero kompletuje narzędzia - piszę na podstawie własnych doświadczeń, bo zanim kupiłem piłę stolikową, kupiłem ukośnicą. Co do lasera - rzaz jest nieco cieńszy, niż linie wyznaczone przez laser. Co do prawdziwości recenzji - nigdy jeszcze nie opublikowałem recenzji, której musiałbym się wstydzić, bądź ją zmieniać po czasie ;-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Moim zdaniem dylemat ukośnica/piła stołowa jest prosty do rozwiązania na podstawie ilości dostępnego miejsca.

    Jeśli masz mało miejsca - ukośnica
    Jeśli masz średnią ilość miejsca - piła stołowa
    Jeśli masz dużo miejsca - piła stołowa i ukośnica :)



    Nie chciałem, żeby zabrzmiało jakbym kwestionował jakość Twoich recenzji. Niezmiennie jestem pod wrażeniem jakości Twoich recenzji!

    OdpowiedzUsuń
  4. Niecierpliwie czekałem na ten test :) W "przyszłym sezonie" pewnie wymienię moją pilarko-ukośnicę na dwa osobne urządzenia i o ile piłę stołową już mam chyba wybraną (MLT 100), to ukośnica była dla mnie wielką niewiadomą.



    Głębokość cięcia ponad 10cm kładzie na łopatki inne ukośnice w tym przedziale cenowym.


    BTW. czytając w sposób "zautomatyzowany" dałem się zrobić na przestawioną kolejność "wady" "zalety" i przez dobre kilkanaście sekund zastanawiałem się co dobrego jest krótkim przewodzie :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Dobrze by było, żeby zweryfikować również prawidłowość uzyskiwania kątów - to przecież podstawowa funkcjonalność ukośnicy. Nie ma w teście żadnych informacji o fabrycznym ustawieniu narzędzia czy jest precyzyjne czy wymaga regulacji, nic nie ma również o trzymaniu kątów tarczy względem blatu. Wg mnie błąd cięcia rzędu 0,7mm na 90mm jest raczej duży, tnąc elementy bliskie maksymalnemu wymiarowi błąd osiągnie już około 2,5mm - może to tylko wina braku poprawnego ustawienia urządzenia, jednak jeśli to efekt braku precyzji wykonania to raczej dyskwalifikuje narzędzie do zastosowań innych niż ciecie drewna opałowego.

    OdpowiedzUsuń
  6. Też czekałem na tę recenzję bo już od roku zastanawiam się nad zakupem ukośnicy. Czy mógłbyś rozwinąć temat niedokładności cięcia? Przemek ma rację - jeśli różnica w grubości na odcinku 90 mm jest tak duża i błąd ten nie jest powtarzalny dla każdego ciętego elementu to maszyna na niewiele się przyda w jakimkolwiek warsztacie.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. Zastanawiam sie nad zakupem ukośnicy, obecnie rozważam tego Vandera 707 lub Metabo KGS 254 M. Co byś doradził? Bo ból głowy duży. Do zastosowań czysto amatorskich oczywiście.

    OdpowiedzUsuń
  8. Pan Fleks - blog DIY, testy na28 marca 2014 00:40:00 CET

    Pierwsza opcja jest fajna, ale w Metabo dostajesz znacznie dłuższą gwarancję. Odkryłem ostatnio, że w moim Vanderze są tarcze z otworem 25mm. Standardowe są większe. Trzeba stosować pierścienie redukcyjne, w Metabo wał jest większy, więc nie trzeba szukać tarcz, bo są dostępne wszędzie. Do Vanera dostajesz dwie tarcze z kolei. Nie jestem pewien, czy do amatorskich zastosować powinieneś wybierać aż tak dużą ukośnicę. Może coś na tarczę 216mm?

    OdpowiedzUsuń
  9. Duzo bawie sie (na swoj użytek, duży ogrod, sad) w robienie roznego rodzaju mebli ogrodowych i roznych elementów około ogrodowych. Mam wiec do czynienia i z szerszymi deskami i z grubszymi kanciakami, ktore zapewne łatwiej potraktowac piłą z większą tarczą. Myslalem tez o 216 ale to jest pewnie dobre do mniejszego majsterkowania. Stad bardziej zainteresowałem sie tymi wiekszymi maszynami. Najbardziej zalezy mi na dokladnosci. Niestety w necie racze nie ma porzadnego testu tego Metabo, a Vander jest tylko Twoj :) Stad pytanie o rade.

    OdpowiedzUsuń
  10. Czy blokada najczęściej wybieranego kąta to predefiniowane standardowe kąty np 45° dające powtarzalność i dokładność ciecia akurat tych ??

    OdpowiedzUsuń
  11. jak sprawuję się ukośnica bo mam zamiar kupić ukośnicę i rozważam kupno takiej ukośnicy

    OdpowiedzUsuń

Blog został przeniesiony na www.PanFleks.pl. Jeśli masz ochotę wziąć udział w dyskusji, zapraszam pod nowy adres.

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...