4 sierpnia 2011

Jaka szlifierka dla majsterkowicza? Test szlifierki mimośrodowej Ryobi ERO2412VHG

W warsztacie każdego szanującego się majsterkowicza, nawet takiego, który swój warsztat - tak jak Pan Fleks - ulokował w piwnicy na jednym z poznańskich osiedli, powinna się znaleźć szlifierka. Jaka szlifierka będzie najbardziej odpowiednia dla "złotej rączki"? Niestety, nie ma urządzeń uniwersalnych, a produkty typu 3 w 1 można znaleźć jedynie na półce w supermarkecie. Niemniej jednak są urządzenia, za pomocą których możemy wykonywać kilka zróżnicowanych prac. 
Obszerny, 3-częściowy artykuł na temat szlifierek Pan Fleks popełnił w ubiegłym roku - o tym, jakie są różnice pomiędzy poszczególnymi maszynami można przeczytać w jednym z archiwalnych postów.
Dzisiejszy post poświęcony jest szlifierce mimośrodowej Ryobi ERO2412VHG. 


Jest to bardzo wygodne urządzenie, które możemy obsługiwać jedną ręką. Szlifierki mimośrodowe nadają się do zgrubnych szlifów, za ich pomocą wykończymy również dość dokładnie powierzchnię. Szlifierka posiada stopę na rzep, kilka otworów, którymi urobek zasysany jest do specjalnego filtra. Czym charakteryzuje się Ryobi? Ma kilka gadżetów, które z pewnością ułatwią nam pracę. 
I. Regulacja prędkości - to dość przydatna funkcja, która pozwala nam na pracę z różnymi materiałami. Szlifierka mimośrodowa Ryobi ma specjalne kółko, za pomocą którego ustawimy prędkość obrotową talerza szlifierskiego.





II. Włącznik słupkowy - jest bardzo ergonomiczny. Włączanie i wyłączanie urządzenia odbywa się poprzez przesuwanie wspomnianego spustu. Producent deklaruje, że włącznik nie boi się kurzu, możemy zatem bez obaw pracować w zapylonym środowisku.







III. LiveTool Indicator - czyli sprytna lampka, która świecąc na niebiesko, informuje nas o podłączeniu narzędzia do sieci - mogłoby się wydawać, że to zbędny bajer, ale w rzeczywistości okazuje się bardzo pomocny - kiedy pracujemy kilkoma narzędziami i korzystamy z jednej listwy zasilającej, w kilka sekund możemy sprawdzić, że nasze narzędzie jest gotowe do pracy. 


IV. System odsysania pyłu - Ryobi zastosowało w swojej szlifierce system DustTech. Do króćca podłączony jest specjalny worek na pył, dzięki któremu podczas szlifowania miejsce pracy jest względnie czyste. System działa bardzo wydajnie, nawet bez użycia odkurzacza uzyskam zadowalające efekty. Po pracy cały urobek możemy z filtra usunąć - wystarczy zdjąć pochłaniacz i go wytrzepać. Pan Fleks opanował tę sztukę do perfekcji, więc Wy także nie powinniście mieć z tym problemu ;-) 

Testy i wrażenia: Pan Fleks używa szlifierki do pracy z drewnem. Szlifowanie dużych powierzchni jest wydajne i daje zaskakująco dobre efekty. Należy jednak pamiętać, że szalenie istotny jest dobór odpowiedniego papieru. Przy pracy z załączonymi do zestawu krążkami nie widać na drewnie szpecących kółek. Efekty pracy są widoczne w jednym z poprzednich postów na temat sposobów łączenia drewna


W codziennej praktyce bardzo przydatna jest regulacja prędkości obrotowej. Sam regulator jest ergonomiczny, podobnie jak chwyt narzędzia. Dzięki okładzinom absorbującym wibracje praca nie jest męcząca. Średnica oscylacji na wynosząca 2,5 mm sprawia, że praca jest bardzo wydajna.
Zawartość zestawu: wraz ze szlifierką otrzymamy solidny kufer, kilkanaście arkuszy papieru oraz worek na pył. Producent udziela 24 miesięcznej gwarancji na narzędzie, a cena zakupu to około 200-250 PLN brutto.  




Wady i zalety:
+ lekka i poręczna
+ dołączony papier
+ wydajny system odsysania pyłu
+ wygodny włącznik\
+ popularny rozmiar talerza szlifierskiego - 125 mm
- krócieć o średnicy 36 mm - aby podłączyć narzędzie do odkurzacza potrzebujemy specjalnej przejściówki

Testy wykazują, że inżynierowie Ryobi potrafią konstruować solidne i wydajne narzędzia. Stosunek ceny do jakości jest bardzo korzystny - za około 200 PLN możemy stać się właścicielami bardzo przyjaznego narzędzia. Ryobi ma także jeszcze jedną, kapitalną zaletę - dzięki kolorowi obudowy odnajdziemy narzędzie bez trudu nawet w ciemnym warsztacie ;-) 

Ocena Pana Fleksa:





8 komentarzy:

  1. Zdaje mi się, że to samo narzędzie w poprzedniej wersji obudowy(granatowej) Agroma Pruszków wyprzedawała za uwaga 98 pln. Szlifiereczki rozeszły się jak ciepłe bułeczki, gdy chciałem zakupić już nie było ;)Po co Ci Ryobi jak masz SXE 325 ? ;P

    pzdr.
    andrew

    OdpowiedzUsuń
  2. Andrew, jak ktoś się w porę zorientował, to faktycznie mógł się zaopatrzyć solidnie w Agromie. Mój kolega też coś od nich kupował jeszcze po promocyjnych cenach - różnice w stosunku do Allegro sięgały ponad 50%!
    Co do szlifierki - tak, inna jest obudowa, reszta ta sama. Uważam, że za 200 PLN warto coś takiego kupić. SXE 325 już dawno u kogoś innego - zamieniłem jakiś czas temu na większą. Jeśli jesteś zainteresowany, odezwij się na maila fleksowego, bo czasami wyprzedaje narzędzia "po testach", może coś Ci się spodoba ;-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Rok temu kupiłem SXE 325, ostatnio chciałem dokupić jeszcze jedno urządzenie, bo sam jedną szlifierką nie dawałem rady. Ryobi za 98 nie mieli, więc ostatecznie wziąłem oscylacyjną rt os 30 Einhella red.
    Miałem też w rękach pożyczoną na 1 dzień FOS 450 Ferm'a. Moc to ma, ale cholera zakola robi straszne. Dokładnie ten sam papier Nortona zakładałem potem na Einhella i nie było takch problemów. Nie wiem w czym rzecz.

    btw Pan w OBI powiedział, że Lux Tools mam nie kupować tylko wziąć sobie Einhell'a, bo jest robiony w Niemczech i "jest już profesjonalny", a Lux to marka OBI robiona w Chinach. Reda na półce nie miał ;) Nie wyprowadzałem go z błędu choć ubaw miałem przedni.
    W kwestii narzędzi się odezwę - czego planujesz się pozbyć ?
    Na co zmieniłeś sxe 325 i jak wypada porówanie do obecnej ?

    andrew

    OdpowiedzUsuń
  4. Zmieniłem na większy i mocniejszy model - SXE 425 Turbo Tec. Fajny bajer z funkcją Turbo oraz nieco lepszy filtr. Ryobi jest wygodna do pracy jedną ręką, a Metabo używam do większych powierzchni. Tak naprawdę nawet gdybym miał 15 szlifierek, to dla każdej pewnie znalazłoby się zastosowanie. Rozbierałeś tego SXE 325? Jeśli nie, to zrób to w wolnej chwili - solidny metalowy korpus, jak na narzędzie za 300 PLN jest rewelacyjne. Daj cynka na maila, odezwę się w sprawie narzędzi jak skończę remont i będę wiedział co jest do wzięcia ;-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Do pana anonimowego, to pana ktoś w obi oszukał delikatnie mówiąc;) Zarówno czerwony Einhell i niebieski Lux z Obi to te same narzędzia, róznią się tylko kolorem! Oba są robione w chinach, ale oba też są kontrolowane przez niemieckich inżynierów. Dzięki temu są to znacznie lepsze narzędzia niz noname z tego samego Obi np;) Tak samo ma się z sprawa z Ryobi(kolory) oraz kontrola jakości i produkcji, za jakość Ryobi odpowiadają panowie z AEG...

    OdpowiedzUsuń
  6. mam pytanko jaka jest róznica miedzy einhellem czerwonym a niebieskim czy to jest to samo chodzi mi na o prostownik samochodowy

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. czerwony prostownik gorszy,niebieski ciut lepszy.Srodek transformator,kabelki,kostka prostownicza i bezpiecznik samochodowy wlutowany w kabelki.W niebieskim dolutowany jakis opornik.Kazde zetkniecie klem ,pali się wewnetrz.bezpiecznik i walka z wlutowaniem nowego.Ogólnie szambo.

      Usuń
  7. Jestem amatorem, ale jak zabrałem się za odnawianie mebli sosnowych okazało się, że przydała by się do tego celu szlifierka mimośrodowa :), szukam czegos do 400 zł. Czytam opinie i uważam, że dość ciekawym wyborem może być ten model Black & Decker KA 191 EK, 480W mocy,
    działanie mimośrodowe 2.5 mm a średnica ruchu obrotowego 5 mm. Różne są opinie o BD ale w prównaniu do zielonego Bosha uważam, że stosunek jakości do ceny ma lepszy. Proszę o ile to możliwe zrobić krótką recenzje tej szlifierki, albo jakiś test porównawczy szlifierek mimośrodowych do 400 zł.


    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń

Blog został przeniesiony na www.PanFleks.pl. Jeśli masz ochotę wziąć udział w dyskusji, zapraszam pod nowy adres.

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...