Pan Fleks znany jest ze zdolności do uszczęśliwiania. Najpierw była teściowa i jej donice. A teraz, kiedy rodzina Pana Fleksa niespodziewanie się powiększyła, do uszczęśliwionych istot dołączyła kocica Wanda. Kwestią czasu było to, kiedy zacznie drapać, podgryzać i demolować domowe przedmioty. Kotka wprawdzie - jak każdy członek fleksowej rodziny - jest nienagannie wychowana, ale Pan Fleks, na wszelki wypadek, postanowił przygotować Wandzie coś ekstra.
Podobną "zabawkę" można oczywiście kupić w pierwszym, lepszym sklepie zoologicznym. Ale przecież Pan Fleks ma zasadę - należy każdemu (w tym także kotu) udowodnić, że wszystko można zrobić samodzielnie ;-) Do budowy drapaka potrzebujemy zaledwie kilku elementów, które kupimy w markecie budowlanym. Z narzędziami jest podobnie - wykorzystamy w tym projekcie kilka podstawowych. Oto szczegóły:
Czego potrzebujemy?
Materiały
- formatka z płyty wiórowej (600x600mm)
- kawałek pianki tapicerskiej
- kawałek rury tekturowej (może to być rolka po zużytej folii, bądź jakimś dużym ręczniku papierowym)
- klej do drewna/papieru
- lina jutowa
- kawałek sznurka
- gwóźdź i kilka wkrętów
- materiał na pokrycie drapaka - tutaj poszycie starego materaca.
Narzędzia
- wiertarko wkrętarka
- wyrzynarka
- miara zwijana
- zszywacz
- piła ręczna
- ołówek
- młotek
- mały ścisk stolarski
Oto wszystko, czego potrzebujemy, aby uszczęśliwić kota. Co ważne - zapłacimy za to "szczęście" około 25 PLN ;-) |
Oczywiście w kwestii konstrukcji drapaka jedynym ograniczeniem jest nasza wyobraźnia, a także ilość miejsca, jakie możemy przeznaczyć na ten mebel. Jeśli zdecydujemy się na drapak z dodatkową platformą na górze, pamiętajmy, aby całość była stabilna, a kot podczas zabawy z niej nie spadł. Naszą budowę rozpoczniemy od wycięcia z kwadratowej formatki koła - to będzie nasza podstawa.
W moim projekcie wykorzystałem prostą wyrzynarkę. Wcześniej jednak musimy wspomniany kształ koła na płycie narysować. Jak to zrobić, gdy nie dysponujemy odpowiednio dużym cyrklem? Zróbmy go sobie sami!
Krok 1: Za pomocą długiej listwy wyznaczmy przekątne formatki. |
Krok 2: W środku formatki wbijmy cienki gwoździk. Zawiążmy na nim pętelkę z mocnego sznurka. Długość sznurka będzie promieniem naszego koła - musimy odmierzyć ją doświadczalnie. |
Krok 4: Koło gotowe - prawda, że proste? |
Czas na wycięcie koła. Najłatwiej zrobimy to wyrzynarką. Zakładamy odpowiedni brzeszczot (do drewna bądź materiałów drewnopochodnych) i dokładnie wycinamy koło podstawy:
Kto powiedział, że tanie narzędzia źle sprawdzają się podczas nieskomplikowanych prac domowych? |
W przypadku naszej konstrukcji nie jest szalenie ważne, aby koło było idealnie wycięte. Jeśli wyjedziemy poza wyznaczoną linię, nic wielkiego się nie wydarzy. Płyta będzie pokryta pianką i materiałem, więc drobne niedoskonałości nie mają większego znaczenia. Czas zająć się pianką. Na większym arkuszu układamy naszą formatkę i odrysowujemy kształt.
Pianka tapicerska dostępna jest w specjalistycznych sklepach, ale także w Castoramie. Ja użyłem grubości 20 mm - w handlu dostępne są oczywiście także inne. |
Przydadzą nam się ostre i duże nożyczki. |
Pora skleić kanapkę z płyty i pianki. Użyłem do tego uniwersalnego kleju w sprayu. Jeszcze kiedyś Wam o nim napiszę. Jest to bardzo fajny preparat marki Tesa, łączy drewno, filc, tekturę oraz niektóre tworzywa sztuczne. Do kupienia, np. w marketach budowlanych. Po zaschnięciu tworzy mocną, bezbarwną spoinę - naprawę, bardzo przyjemny!
W tym projekcie zadebiutował klej w sprayu - bardzo fajna sprawa do podobnych prac. |
Przyszła pora na obicie naszej podstawy. Tutaj możliwości jest wiele. Możemy wykorzystać ulubiony kocyk pupila, tak naprawdę może to być dowolny materiał. Ja wykorzystałem fragment poszycia starego materaca - jest wytrzymały, a wierzchnia warstwa jest przyjemna w dotyku. Na większym fragmencie układamy naszą kanapkę i wycinamy koło większe o kilkanaście centymetrów od wyciętej formatki.
Tym razem skorzystałem z "manualnego" zszywacza. Model ze zdjęcia pracuje ze wszystkimi dostępnymi modelami zszywek i sztyftów. To takich prac - idealny. |
Gotowa podstawa drapaka. Miła w dotyku i miękka. |
Nasza praca zbliża się do końca. Musimy przygotować jeszcze "drapak właściwy", czyli rurę z nawiniętym na nią sznurem. Wspomniałem wcześniej, że wykorzystałem tu tekturową rolkę od folii spożywczej. Sznur jutowy można kupić w niemal każdym markecie. Warto sprawdzić jego koszt, bo można się bardzo nieprzyjemnie naciąć... Otóż w jednym z dużych marketów metr takiego sznura kosztuje 4,5 PLN. W innym - za 10 metrów zapłaciłem... 15 PLN. Jest to oczywiście dokładnie ten sam sznur!
Górną część rury zaślepiamy kawałkiem materiału, jakiego użyliśmy na pokrycie podstawy. Dokładnie go naciągamy i mocujemy kilkoma zszywkami. Rura jest na tyle sztywna, że zszywki siedzą w niej wyjątkowo stabilnie.
Górną część rury powinniśmy zaślepić. Znając kocią naturę, stałaby się w przeciwnym razie praktycznym schowkiem na sztuczne myszy... |
Jak zamocować sznur? Najłatwiej zwyczajnie, ściśle, nawinąć go na rurę. Początek możemy podwinąć pod zwoje - nie powinien się rozplątać. Odrobinę kleju możemy nanieść na dolną część rury, a na czas schnięcia - unieruchomić sznur ściskiem:
Ścisk przyda nam się przy wykańczaniu drapaka. |
No dobrze...teraz ostatnie szlify. Pionową rurę wypadałoby zamocować do podstawy... W tym celu, przygotujmy kawałek kantówki. Jej długość powinna być taka, jak średnica rury z nawiniętym sznurem. Wszystkie końce ścinamy pod kątek 45 stopni. Całość wpychamy do wnętrza rury i mocujemy kilkoma wkrętami.
Ważne - tę czynność powinniśmy wykonać przed nawinięciem liny jutowej!
W podstawie wiercimy dwa lub trzy otwory i tym sposobem mocujemy pionową rurę do podstawy.
Kantówka była nam potrzebna właśnie po to - żeby wkręty miały się w co zagłębić. To już koniec!
Zobaczcie, jak wygląda zadowolona Wanda:
Zadowolona Wanda zgodziła się zapozować. Urodę ma po Panu Fleksie, prawda? |
PS. Zbliżają się święta i Wigilia. Ciekawe, czy Wanda podziękuje...
Kurcze, tyle pracy, kombinowania, materiałów i narzędzi po to aby kotek mógł sobie swoim czcigodnym pazurkiem sznureczek podrapać... Pan Flex musi bardzo kochać tego kotka. Pyta czy kotek po takim drapaku nie da... drapaka :)
OdpowiedzUsuńFragles - uwierz mi, że lepiej, żeby kot drapał drapak, niż ulubione meble, czy sprzęty w domu ;-) Ostatecznie drapak jest tańszy i łatwiej go zrobić, niż np. komodę ;-)
OdpowiedzUsuńPanie Fleks,
OdpowiedzUsuńJak zawsze projekt i wykonanie z glowa. Zastanawia mnie tylko ile pan wydal na te wszystkie komponenty. Wiem, ze radosc zrobienia czegos bezcenna ale za drapak dla naszego Dzikusa zaplacilismy chyba ok 30zl. Oczywiscie Dzikus drapie wszystko dookola tylko nie ten drapak. Moze kolor mu nie odpowiada.
Dzięki Amciek ;-)
UsuńNa komponenty wydałem grosze około 7 PLN za płytę + 15,5 PLN za linę.
Reszta była w domu. Oczywiście gdyby liczyć po poznańsku, to bardziej opłaca się kupić gotowy (bo jeszcze klej, pokrycie, etc.). Ale niech kotka wie, że ktoś tu się dla niej stara ;-)
PS Sprawdź stary i sprawdzony sposób (o ile jeszcze tego nie zrobiliście) z kocimiętką - trzeba natrzeć/spryskać dokładnie drapak, a wówczas kot powinien bardziej się z nim zaprzyjaźnić.
ps. Panie Fleks - a czy artykul o stoliku Wolfcrafta to juz byl? Widze, ze aktywnie pan go borujesz bo sladow co nie miara ;)
OdpowiedzUsuńNie ma, nie ma...
UsuńZe stołem dałem nieźle ciała. Wolfcraft oczywiście można będzie jeszcze opisać, ale mam teraz większy, taki na stałe, który robiłem sam. Niestety, w ferworze walki zapomniałem o zdjęciach, więc co najwyżej mogę opisać gotowca.
Z tym borowaniem to prawda - "załatwiłem" go tak podczas testów wkrętarek. Ale na szczęście Wolfcraft to solidna firma i można do stołu dokupić zapasowy blat - przez Lange Łukaszuka kosztuje chyba około 20-30 PLN.
Panie Fleks,
OdpowiedzUsuńWez no sie Pan do roboty. Czy wszystko trzeba z Pana wyciagac. Skoro jest stolik samoroba to poczuj sie Pan w obowiazku pokazac go swiatu :). Czekam z niecierpliwoscia.
A ja to chciałem zapytać o te narzędzia sygnowane marką GRAPHITE. Osobiście mam posiadam wiertarkę o mocy 550W tej firmy, i muszę powiedzieć, że do domowych zastosowań, typu mieszanie kleju, cementu (a co!), farb, operowania wkrętami, wiercenia otworów na kołki, co by wcześniej poskręcaną szafkę powiesić, czyszczenia druciakiem profili stalowych, i reszty, której z oczywistych względów wymieniał nie będę, nadaje się idealnie. Czy ta wkrętarka i wyrzynarka też trzymają podobny poziom?
OdpowiedzUsuńWojtku, nie znam marki na tyle, aby wydać wiążącą opinię. Pierwsze próby i testy pokazują, że jest to sprzęt, który w kategorii stosunek jakość/cena wypada bardzo dobrze. Przygotowuję do publikacji materiał z testem wyrzynarek, w tym z widoczną w tekście o drapaku wyrzynarką Graphite. Wkrętarkę wykorzystałem do prostych prac, ale jest w kolejce narzędzi do bardziej szczegółowego opisu. Proszę Cię zatem o odrobinę cierpliwości ;-)
OdpowiedzUsuń