13 maja 2013

Jak zrobić donice ogrodowe?


W ubiegłym roku pokazywałem Wam, jak przygotować donice na taras. Były to dość duże skrzynie, w których można było posadzić "zieleninę". Ściany donic zostały ocieplone styropianem, a także pokryte folią. Tym razem czas na nieco mniejszy projekt. Donice będą nieco wyższe i mniejsze. Chcecie dowiedzieć się jak przygotować takie ozdoby?


Donice przygotujemy z litego drewna. Na potrzeby mojego projektu zostało ono odpowiednio wysezonowane i wysuszone. Obróbka desek polegała na ich przestruganiu i skalibrowaniu.

Czego potrzebujemy do budowy donic?

Materiały: 
  • listwy o szerokości 80 mm - około 3,5 metra bieżącego /na donicę
  • listwy o szerokości 60 mm - około 3,5 metra bieżącego /na donicę
  • deski o szerokości 100 mm - około 5 metrów bieżących /na donicę
  • klej do drewna (wodoodporny)

Narzędzia: 
  • piła stolikowa
  • ukośnica
  • gwoździarka pneumatyczna (opis w dalszej części poradnika).
  • pistolet do malowania 
  • frezarka górnowrzecionowa z odpowiednim frezem
  • szlifierka mimośrodowa
Pracę zaczynamy od przygotowania drewna. Pierwszą czynnością będzie jego wyrównanie. Każdą z desek najpierw strugamy, korzystają z wyrówniarki. Jeśli deski są nierówne, pamiętajmy, aby strugać je układając materiał garbem do góry. Po dwukrotnym przestruganiu wyrównujemy jeszcze krawędzie desek. Tworzymy w ten sposób bazę dla grubościówki. 

Drewno... Bardzo wdzięczny materiał, ale jednocześnie wymagający. Przy odrobinie wprawy okazuje się, że jest jednak bardzo łatwe w obróbce.
Wstępnie przestrugane deski przepuszczamy przez grubościówkę. To maszyna, która ma za zadanie skalibrować materiał na odpowiednią grubość. W zależności od modelu maszyny musimy pamiętać o tym, żeby odpowiednio ustawić grubość skrawania. Ja najpierw mierzę grubość materiału, ustawiam wstępnie wymiar na skali grubościówki, a w trakcie pracy podkręcam jeszcze trochę stół. W większych maszynach zapas mocy pozwala na zbieranie przy jednym przejściu kilku milimetrów materiału, w innych są to znacznie mniejsze wartości. 

Droga od surowego drewna do gotowego mebla jest dość długa. Satysfakcja z wykonania takiej ozdoby tarasu jest bezcenna.

Przestrugane deski - to już niemal połowa pracy nad donicami!
Aby ułatwić sobie pracę, warto przed przystąpieniem do realizacji projektu spisać na kartce potrzebne materiały. Zdarzyło mi się niestety źle obliczyć potrzebną ilość desek, więc w połowie pracy musiałem przerywać, aby dostrugać kilka brakujących listew...
Kiedy uporaliśmy się z obróbką drewna, czas na jego docinanie. Ja korzystałem głównie z ukośnicy, a cięcia wzdłużne wykonywałem na pile formatowej. Ustawiając wymiar na liniale warto dodać kilka milimetrów, bo po cięciu warto przestrugać kanty desek. Kolejnym etapem naszego procesu będzie składanie poszczególnych części donicy. Aby ułatwić sobie pracę przygotowałem prosty szablon: 

Kawałek płyty odpadowej i parę listew ze skrzyni z drewnem do spalenia. Bardzo ułatwia i przyspiesza pracę. Ułożone na "sucho" deski łączę sztyftami. Każde gotowe piętro donicy unieruchamiam w szablonie i frezuje krawędzie.
Jeśli czytaliście ubiegłoroczny tutorial, zapewne pamiętacie, że tam łączyłem poszczególne elementy wkrętami. Część łączeń była niewidoczna, dzięki sprytnemu przyrządowi Wolfcrafta. Tym razem postanowiłem przetestować przy tej okazji dużą sztyfciarkę na sprężone powietrze - po pierwsze dlatego, że bardzo lubię te narzędzia, po drugie z powodu pytań, jakie pojawiały się przy okazji publikacji materiału o kompresorach. Taki krok pozwala nam zredukować nieco ilość potrzebnych narzędzi, a łączenia są równie trwałe.

Wierni towarzysze Pana Fleksa - pistolet do lakierowania oraz szyfciarka marki YATO.
Każdy, kto chociaż raz pracował szyfciarką na sprężone powietrze, wie, że pracuje ona znacznie lepiej, niż popularne zszywacze zasilane napięciem sieciowym. Można zastosować w niej dużo dłuższe gwoździe, a siła pistoletu jest nieporównywalnie wyższa, od elektrycznych. Szyfciarka wystąpi na blogu w najbliższej przyszłości, bo jest na tyle ciekawym narzędziem, że aż prosi się o dodatkową recenzję.

Korzystając z prostego szablonu i szyfciarki montuję kolejne piętra donic. Kleję, mocuję gwoździe i odstawiam. Cały proces powtarzam sześciokrotnie, bo tyle segmentów mają obie donice.
Krawędzie wszystkich elementów składowych donicy są frezowane pod kątem 45 stopni. Używam do tego frezarki i specjalnego frezu:

Frez z łożyskiem - zamontowany we wrzecionie frezarki nadaje odpowiedni kształt materiałowi.
Przyszedł czas na dalszy montaż donic. Wszystkie "trzy piętra" łączę ze sobą za pomocą kątowników, przygotowanych uprzednio z listew. Postanowiłem, że tym razem wykorzystam do tego celu także sztyfciarkę, a otwory po łebkach gwoździ zaszpachluję kitem do drewna. Ponieważ donica miała być bejcowana i lakierowana, gwoździe powinny być niewidoczne.

Kątownik donicy łączony za pomocą kleju i sztyftów. Łebki gwoździ pod warstwą kitu i bejcy są niewidoczne.
Pora na wykończenie góry i dołu donic. Zamontowałem tam wieńce z listew o szerokości 60 mm (wieniec górny) oraz 80 mm (wieniec dolny). Różnica wzięła się stąd, że na dolnym wieńcu będzie oparta podłoga, więc musi on zachodzić do wnętrza donicy.

Dno donic to kilka desek opartych na wewnętrznej części dolnego wieńca.
Oba wieńce zacinamy pod kątem 45 stopni i mocujemy za pomocą sztyftów. Ważne jest, aby w projekcie wykorzystać starannie wysuszone drewno, dzięki czemu nie rozejdzie się na łączeniach.

Łączenie górnych listew donicy. Kolejny raz zestaw: sztyft, kit do drewna i bejca powoduje, że widać je dopiero po uważnej obserwacji.
Do wykonania pozostała nam jeszcze jedna sprawa - nogi donicy. Zamiast budować skomplikowane konstrukcje, postanowiłem pociąć odpady z wieńców na kilkucentymetrowe odcinki, przefrezować ich kanty frezem 45 stopni i przybić je do podłogi skrzyń. Efekt możecie ocenić na zdjęciu poniżej:

Nogi skrzyń - najprostsze rozwiązania są najlepsze ;-)
Kiedy poskładamy już całą donicę, należy ją przeszlifować drobnym papierem ściernym, Ja użyłem do tego szlifierki mimośrodowej i papieru o gradacji 120, a następnie 180. Przed bejcowaniem należy pamiętać o dokładnym odpyleniu powierzchni.

Zestaw do bejcowania i lakierowania.
Bejcować możemy na różne sposoby. Ja zazwyczaj nanoszę preparat miękką szmatką, Tym razem jednak, korzystając z dostępu do dużego kompresora postanowiłem pobawić się pistoletem. Tutaj drobna uwaga - jeśli nigdy wcześniej tego nie robiłeś, pamiętaj, aby kupić trochę więcej bejcy. Pistolet ma dużo wyższe zapotrzebowanie na materiał, niż bawełniana szmatka. Na zdjęciu powyżej widzicie plastikowy kubek. Użyłem go, ponieważ mój kolor musiał być dobrany do istniejącego płotu okalającego podwórze domu. Wybrałem dwa kolory z palety SOPURa - oranż i brunat. Wymieszałem go w proporcjach 5:1, co dało fajnie przyciemniony pomarańcz. Proces lakierowania także doczeka się osobnego materiału. Póki co szczegóły możecie zobaczyć na dołączonym do artykułu filmie.

Do polakierowania donic użyłem lakieru marki DUKRA dostępnego w sklepach Meblopolu - jest to wodny lakier do stosowania wewnątrz i na zewnątrz. Można go aplikować pędzlem, a także za pomocą natrysku. Narzędzia myje się wodą, bo to lakier akrylowy. Jest bezwonny, szybko schnie, a puszka 0,75 L kosztuje około 25 złotych.

Po naniesieniu jednej warstwy lakieru i jej wyschnięciu powinniśmy ją zmatowić drobnym papierem ściernym (ja użyłem gradacji 220). Wszystkie wskazówki dotyczące pracy z danym preparatem znajdziecie na jego opakowaniu, bądź w karcie technicznej udostępnianej przez producenta. 

Na koniec mała galeria - tak wygląda efekt końcowy mojej pracy: 





Krótki instruktaż video:
Część I



Część II



Część III

14 komentarzy:

  1. i trzeciej części brak... a szkoda... :\

    OdpowiedzUsuń
  2. Pan Fleks - blog DIY14 maja 2013 08:12:00 CEST

    @Marcin - trzecia część była na YT, ale faktycznie, coś się nie wkleiła na stronę z postem.

    OdpowiedzUsuń
  3. Witam

    Ładne donice wyszły

    Mam pytanie czy deski jak by poszły od razu na grubościówkę to też by były ładne czy muszą iść na heblarkę wpierw ?

    OdpowiedzUsuń
  4. Pozwolę sobie odpowiedzieć na to pytanie. Struganie na wyrówniarce ma na celu uzyskanie równej płaszczyzny bazowej do dalszej obróbki. Deski, nawet z pozoru wyglądające na proste, w rzeczywistości takie nie są. Po samej grubościówce deska będzie ładna owszem, ale krzywizny jednej płaszczyzny zostaną przekopiowane na drugą stronę i np. deska skręcona, śmigłowata, taką pozostanie. Moim skromnym zdaniem, najpierw obowiązkowo heblarka, choć nie wiem, co Pan Flex na to.

    OdpowiedzUsuń
  5. Efekt końcowy niesamowity.

    OdpowiedzUsuń
  6. Pan Fleks - blog DIY15 maja 2013 23:43:00 CEST

    To zależy, co masz na myśli mówiąc o ładnych deskach ;-) Jeśli przestrugane, to tak. Jeśli proste, to nie. Bardzo jasno wytłumaczył do panwu poniżej. Kiedy ja przymierzałem się do zakupu grubościówki, też miałem ochotę na prostą "wyżymaczkę", ale koga stolarz powiedział, że to na niewiele się zda. Deski przepuszczone przez grubościówkę bez wcześniejszego bazowania na wyrówniarce nadal będą krzywe. Więc, niestety, porządne przygotowanie drewna wiąże się z pracą na obu maszynach.

    OdpowiedzUsuń
  7. Pan Fleks - blog DIY15 maja 2013 23:44:00 CEST

    Pan Fleks właśnie spąsowiał... ;-) Dziękuję za komplement.
    Zależało mi na tym, żeby pokazać, że coś ładnego można zrobić bez studiów na kierunku "drzewnym". Zachęcam wszystkich, żeby próbowali swoich sił ;-)

    OdpowiedzUsuń
  8. Witam
    Jakoś boję się heblarki a do grubościówki wkładasz i wychodzi ładne ze krzywe to teraz wiem
    Dzięki za wyjaśnienie

    OdpowiedzUsuń
  9. Noo Panie Fleks, spąsowiej Pan jeszcze bardziej bo donice pierwej sort. No i te zaciecia na 45st. Az milo popatrzec.
    A jak finansowo sie przedstawia ksozt takiej donicy. Sam material bo wliczajac Twoj czas to wyjda miliony ;).

    OdpowiedzUsuń
  10. Pan Fleks - blog DIY19 maja 2013 23:11:00 CEST

    Amciek, dziękuję za uznanie ;-)
    Drewno użyte do budowy donicy to, tzw. króciaki z tartaku, czyli odpady, które ze względu na wymiar nie są sprzedawane w regularniej ofercie. Zapłaciłem za nie kilkadziesiąt złotych, kupowałem jesienią zeszłego roku. Oczywiście wybór jest ograniczony, więc jest sporo odpadu, bo musisz brać to, co jest akurat "pod płotem". Klej to jakieś 5-10 PLN, lakier około 25 PLN /puszkę, bejca to kolejne 25 PLN. Oczywiście zarówno bejca jak i lakier wystarczą na więcej, niż dwie donice. Myślę, że kupując materiał w tartaku, a pozostałe materiały w innych sklepach, ich koszt to około 60-100PLN. Czas budowy jednej sztuki, przy założeniu, że pracujemy na kombinowanych maszynach (trzeba je przestawiać), bez uwzględnienia czasu potrzebnego na suszenie po lakierowaniu i bejcowaniu to około 5 godzin. Jeśli robisz pierwszy raz, to pewnie około 8-9 h.

    OdpowiedzUsuń
  11. O! Właśnie szukam jakiejś fajnej (i niedrogiej oczywiście) grubościówki. Co to za model?

    OdpowiedzUsuń
  12. czy można się dowiedzieć co to za grubościówka?

    OdpowiedzUsuń
  13. Pan Fleks - blog DIY10 czerwca 2013 11:08:00 CEST

    Wykorzystywany w projekcie grubościówka to sprzęt marki Proofy. Podobne narzędzia znajdziecie także pod innymi markami, w bardzo różnych cenach. Produkuje je Luna, ale także Metabo. Sprzęt posiada dwunożowy wał, a ten konkretny egzemplarz jest zasilany napięciem trójfazowym. W ofercie Metabo znajdziecie także wersję z silnikiem na 230V. Ceny używanych maszyn (wersje chińskie) kształtują się w okolicach 1000 - 1500 PLN, nowe to wydatek rzędu 3000-5000 PLN.

    OdpowiedzUsuń
  14. Pan Fleks - blog DIY10 czerwca 2013 11:09:00 CEST

    Odpisałem w odpowiedzi na komentarz na samej górze listy ;-)

    OdpowiedzUsuń

Blog został przeniesiony na www.PanFleks.pl. Jeśli masz ochotę wziąć udział w dyskusji, zapraszam pod nowy adres.

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...