19 stycznia 2011

Jaka wiertarka, czyli uroki internetu






Zapytanie o treści "jaka wiertarka" powoduje wyświetlenie w przeglądarce Google niemal 14 000 wyników. Można z dużą dozą pewności przyjąć, że temat jest tak popularny, jak Gracjan Roztocki (oczywiście wiertarka jest bardziej funkcjonalna niż Gracjan, ale to jedynie mała dygresja). Co powinna zrobić osoba, która staje przed wyborem narzędzia? Jakie parametry wziąć pod uwagę, a co uznać za zupełnie nieistotne? PanFleks postara się odpowiedzieć na najważniejsze pytania w najświeższym poście.

KROK I - Określenie potrzeb

Określanie własnych potrzeb zakrawa momentami na banał - sprytny i zręczny handlowiec umiejętnie nam te potrzeby stworzy. Od czego zatem rozpocząć? Powinniśmy odpowiedzieć sobie na pytanie, do czego będziemy używać najczęściej naszego nowego nabytku. Wiercenie w drewnie, pustaku to zadanie z którym poradzi sobie nawet prosty model bezudarowy za około 100 PLN. Jeśli chcemy kupić narzędzie z zapasem możliwości, wybierzmy model z funkcją udaru (ruchowi obrotowemu wrzeciona towarzyszy ruch w płaszczyźnie poziomej). Do cięższych prac potrzebujemy wiertarki z udarem elektropneumatycznym, ale jest to temat za odrębny materiał.

KROK II - Budżet

To dosyć istotna sprawa. Zasób środków pozwalających na zakup dobrej wiertarki udarowej, to około 150-300 PLN. Warto wyznaczyć sobie na początku ewentualny margines - łatwiej nam będzie odpierać pokusę w sklepie ;-) 

KROK III - Wybór producenta

Wybór jest ogromny - Bosch, Skil, Black&Decker, Metabo, Sparky, Einhell, etc. Nauczeni doświadczeniem kierujemy się ku znanym nam producentom. Uwaga na przyzwyczajenia - miejskie legendy mówią, że czołowi producenci obniżając jakość narzędzi, kosztem większej dostępność. Teza dość ryzykowna, wymagająca  porównania danych sprzedażowycjh w stosunku danych o naprawach gwarancyjnych - dla amatora raczej niewykonalne. Pamiętajmy także o tym, że potentaci mają do dyspozycji większe środki na reklamę, co oznacza, że alternatywne narzędzia mogą, przy podobnej jakości, być znacznie tańsze.

KROK IV - Parametry maszyny



Powyższe zdjęcie opisuje najważniejsze parametry, jakie możemy odczytać z tabliczki znamionowej narzędzia. Na fotografii znajdziecie wiertarkę udarową AEG SBE 600 R. Co będzie warte uwagi przy domowym wykorzystaniu narzędzia? 

    • Moc narzędzia: optymalne w domowych zastosowań będą narzędzia z zakresu 500-700 Wat. Pozwoli nam to bez problemu wiercić w drewnie, stali i betonie. 
    • Maksymalne średnice wiercenia w podstawowych materiałach: drewno, stal i beton. 
    • Prędkość obrotowa na biegu jałowym - ma znaczenie przy precyzyjnym wierceniu. Warto kupić model z regulowaną prędkością obrotową. 
Rada Fleksa: nawet najlepsze jakościowo narzędzie nie sprosta naszym oczekiwaniom, jeśli wykorzystamy je wbrew zaleceniom producenta. Oznacza to, że należy unikać ekstremalnych obciążeń i pracy niezgodnej z instrukcją obsługi(częstą praktyką jest wykorzystywanie wiertarki w roli mieszadła do klejów i farb). 
Dla większości kupujących narzędzie, jego zawartość jest zagadką. Producenci unikają pokazywania wnętrza narzędzi z różnych względów. Pan Fleks daje jednak możliwość bardziej szczegółowego zapoznania się z budową narzędzia ;-) 




Które z zaznaczonych elementów przekładają się na trwałość i funkcjonalność narzędzia?
    • Silnik - podobnie jak w autach: mocna i trwała jednostka napędowa zagwarantuje nam spokojną i wydajną pracę. Niektóre z narzędzi mają specjalną powłokę chroniącą uzwojenie wirnika przez pyłem i kurzem. 
    • Przekładnia - bardzo ważny element. Solidna przekładnia lepiej znosi większe obciążenie, zwiększając wytrzymałość narzędzia. Kolejna miejsca legenda głosi, że przekładnie w tanich narzędziach są wykonane z tworzywa sztucznego. Nieprawda - są to zazwyczaj odlewy: mniej lub bardziej trwałe, ale zazwyczaj odlewy. Optymalnie pracują narzędzia, których przekładnia ma obudowę z odlewu - wpływa to na oddawanie ciepła powstałego podczas pracy.
    • Łożyskowanie - tutaj akurat w legendach jest sporo prawdy: producenci tańszych narzędzi nie stosują pełnego łożyskowania, ale tuleje. Pokazuję to na przykładzie posta opisującego różnicę w szlifierkach oscylacyjnych.
    • Szczotki - wbrew pozorom dość istotny element: szczotki w tanich narzędziach często są wykonane z miękkiego grafitu, przez co kruszą się i pylą, prowadząc często do zwarcia na komutatorze. Do mniej popularnych wiertarek trudniej będzie nam znaleźć zapasowe szczotki.
Rada Fleksa: Producenci stosują w narzęzdziach dwa sposoby zmiany kierunku obrotów silnika: przestawiany szczotkotrzymacz lub elektroniczny przełącznik nad włącznikiem spustowym. W pierwszej opcji wrzeciono wiruje w obu kierunkach z tą samą  prędkością, ale zmiana kierunku obrotów jest mniej wygodna. Przełącznik elektroniczny sprawdza się przy wykorzystywaniu narzędzi w roli wkrętarki. Wybierajmy model, którego rozwiązania bardziej przydadzą się w codziennej pracy.
Kiedy zdobędziemy już wystarczającą ilość wiedzy, pora na zakupy. Alternatywą dla stacjonarnej sieci sprzedaży jest sprzedaż internetowa. Oprócz niewąpliwych zalet (możliwość błskawicznego porównania konkretnych modeli, niższe ceny, etc.) warto pamiętać o możliwych trudnościach, z których najbardziej dokuczliwe mogą się okazać: brak potwierdzenia oryginalności i pochodzenia narzędzia, kłopot z serwisem (część producentów wymaga odesłania uszkodzonego narzędzia do sprzedawcy lub serwisu).
Oczywiście aby zakupy były w pełni satysfakcjonujące, przed wyjście do sklepu warto... wspisać do Google'a pytanie: "jaką wiertarkę wybrać?". 

W jednym z kolejnych postów majsterkowicze znajdą kilka rad dotyczących samodzielnej konserwacji i obsługi narzędzia. 

16 stycznia 2011

Jaką metrówkę wybrać, czyli dokładność miarą sukcesu



Zwijana miara przyda się każdemu - bez względu na to, czy zajmuje się pracami remontowymi zawodowo, czy raz na kilka lat. Wybór miar jest ogromny - w każdym markecie budowlanym znajdziemy kilka rodzajów oraz kilkadziesiąt modeli. Najpopularniejsze są chyba miary stalowe, zamknięte w obudowie z tworzywa sztucznego. W zależności od modelu - z automatycznym hamulcem, taśmą powlekaną tworzywem, etc.  Rozpiętość cenowa jest równie ogromna, co wybór - za najtańszą miarę zapłacimy kilka złotych, najdroższe będą kosztowały nawet ponad 100 złotych. Dzisiejszy wpis będzie poświęcony cechom, na które warto zwrócić uwagę przy zakupie tego przydatnego drobiazgu, a na końcu posta czytelnicy znajdą opis kilku  modeli.

Miara: drewniana, czy zwijana? 




Drewniane miary polecane są do prac budowlanych i remontowych - głównie ze względu na dużo większą sztywność. Nie ma oczywiście reguły - warto wybierać takie narzędzie, które będzie dla nas wygodniejsze. Na ergonomię i dokładność pracy mają jednak wpływ konkretne cechy. Najważniejsze parametry miary można odczytać z początkowego odcinka taśmy: 


  • Długość taśmy - parametr dość oczywisty ;-) 
  • Klasa dokładności - dokładność narzędzi pomiarowych jest znormalizowana. W ramach klasyfikacji EC, według której oceniane są miary, istnieje kilka klas. Mówią nam o maksymalnym błędzie pomiarowym (różnica w mm na całej długości) w zależności od długości taśmy: 
Długość Klasa I Klasa II Klasa III
2 metry 0,30 0,70 1,40
3 metry 0,40 0,90 1,80
5 metrów 0,60 1,30 2,60
8 metrów 0,90 1,90 3,80
10 metrów 1,10 2,30 4,60


  • Certyfikat - w ten sposób producenci potwierdzają deklarowaną dokładność miary. Znak graficzny mówi o kraju certyfikacji, dacie rejestracji i numerze akredytacji miar danego producenta.
  • Producent - nie wymaga komentarza ;-) 
  • Materiał taśmy - niekiedy bardzo egzotyczne nazwy materiałów z jakich została wykonana/jakimi została pokryta taśma. Tworzywa sztuczne wpływają na jego elastyczność, wydłużają także trwałość przyrządu. 

Na co zwrócić uwagę przed zakupem? 


Szerokość taśmy oraz jej wyprofilowanie to czynniki, które decydują o tym, jak daleko możemy wysunąć taśmę bez jej przełamania - dość istotne, szczególnie kiedy mierzymy coś w pojedynkę. Ważna jest też końcówka miary, czyli hak: 



Hak może być wyposażony w magnesy. Nie to jest jednak najbardziej istotne: hak taśmy jest mocowany za pomocą nitów. To właśnie od staranności montażu zależy dokładność taśmy. Końcówka posiada zawsze luz, hak nie jest przynitowany na stałe - wspomniany luz ma niwelować wyniki pomiarów: kiedy mierzymy wewnętrzny i zewnętrzny wymiar, ponieważ punkt zerowy musi być zawsze w tym samym miejscu. Bardziej precyzyjne pracę łatwiej będzie nam wykonywać węższą taśmą (13-16 mm). Pomiary dużych odległości (np. wielkość pokoju) - szerszą. W praktyce dobrze sprawdzają się taśmy pokryte tworzywem, bo przy ewentualnym zgięciu czy przydepnięciu nie łamią się.

Poniższe zdjęcie obrazuje różnice pomiędzy poszczególnymi taśmami. Pomiarowi został poddany szklany blat - każda z miar została rozwinięta na jego początku: 


  
Kilka popularnych miar zwijanych: 

  • Długość taśmy: 3 metry
  • szerokość taśmy: 16 mm
  • Klasa dokładności: II
  • Dostępność: markety budowlane
  • Producent: Justifo (www.pstrading.pl)


  • Długość taśmy: 5 metrów
  • szerokość taśmy: 19 mm
  • Klasa dokładności: II
  • Dostępność: markety budowlane, sklepy narzędziowe
  • Producent: Yato


  •  Długość taśmy: 5 metrów
  • szerokość taśmy: 19 mm
  • Klasa dokładności: brak
  • Dostępność: markety budowlane
  • Producent: Toya



  • Długość taśmy: 3 metry
  • szerokość taśmy: 16 mm
  • Klasa dokładności: II
  • Dostępność: markety budowlane
  • Producent: Modeco Expert


  • Długość taśmy: 3 metry
  • szerokość taśmy: 16 mm
  • Klasa dokładności: II
  • Dostępność: sklepy narzędziowe
  • Producent: Komelon



15 stycznia 2011

Zszywacz elektryczny - co potrafi, który z nich wybrać?


Takery to stosunkowo tanie i praktyczne narzędzia, które służą do wbijania zszywek i sztyftów. Można je stosować zarówno w pracach wykończeniowych, jak i prostych pracach montażowych. Rynkowa oferta jest dość szeroka, modele można z grubsza podzielić ze względu na rodzaj zszywek, jakie możemy za  ich pomocą wbijać. Ręczne urządzenia pracują zazwyczaj ze zwykłymi zszywkami, narzędzia zasilane z sieci posiadają również magazynki na sztyfty, czyli miniaturowe gwoździki. 

Elektryczny zszywacz to tak naprawdę spory elektromagnes zamknięty w obudowie z tworzywa sztucznego, sterowany mniej lub bardziej zaawansowaną elektroniką. Zszywki, które załadujemy do magazynku są oddzielane i wbijane przez połączony z elektromagnesem płaskownik: 





Na jakość pracy z narzędziem wpływ ma kilka rzeczy. Po pierwsze - materiały, z jakiego został wykonany. Nieprecyzyjne części sprawią, że zszywki będą się blokowały w magazynku. Oszczędności na wnętrzu narzędzia odczujemy także przy ciągłej pracy - praca elektromagnesu jest związana z generowaniem impulsów prądu o dużym natężeniu - kiepskie odprowadzania ciepła, czy elektronika zaprojektowana bez "zapasu" sprawi, że narzędzie będzie się nadmiernie nagrzewać. 

Sama praca takerem nie wymaga specjalistycznego kursu. Wystarczy ustawić siłę wbijania zszywki, docisnąć taker o materiału i nacisnąć włącznik. 






Niektóre z modeli mają zabezpieczenie, które chroni przed wykorzystanie takera w formie taniego pistoletu na wyjątkowo ostrą amunicję. W modelu Kinzo chodzi o sprężynę i mechanizm widoczny na zdjęciu: 

Jak działa tajemnicza sprężyna? Dociśnięcie zszywacza powoduje zwolnienie plastikowej blokady połączonej ze spustem. W modelu Novusa takiego zabezpieczenia nie ma, aby jednak uruchomić zszywacz musimy wcisnąć dodatkowy przycisk: 


Novus J-105 EAHD jest wyposażony w ciekawy gadżet - ogranicznik, który możemy ustawić, np. przy wykonywaniu obicia. Dzięki temu wszystkie zszywki będą położone w jednej linii. 


Jaki model wybrać do domowego użytku? 
Zszywacze różnią się rodzajamy obsługiwanych zszywek, oraz kilkoma praktycznymi dodatkami. Novus posiada wyjątkowo długi kabel zasilający, wspomnianą i pokazaną powyżej blokadę do precyzyjnej pracy. Obsługuje sztyfty do maksymalnej wysokości 15 mm, także większość popularnych zszywek. Kinzo jest stosunkowo tani w zakupie i także wbija zszywki i gwoździe. Podczas testów zdarzało się jednak, że zszywki blokowały się w prowadnicy, co utrudniało ciągłą pracę. W Kinzo regulacja siły uderzeenia nie była tak precyzyjna jak w Novusie. Koszt dobrego zszywacza ręcznego to około 100-120 PLN. Zdecydowanie warto dołożyć kilkadziesiąt złotych i zaopatrzyć się w model zasilany z sieci. 


OCENA FLEKSA

Jak zrobić stół kuchenny, czyli śniadanie mistrzów



Dzisiejszy projekt nie należy z pewnością do projektów, których wykonanie zajmie nam sobotnie popołudnie. Stół kuchenny nie jest skomplikowany jeśli chodzi o budowę, czy nowatorskie rozwiązania techniczne, ale jego przygotowanie zajmuje przynajmniej kilkanaście godzin - głównie ze względu na konieczność starannego wykończenia, klejenia drewna, a także bejcowania i lakierowania. Co ważne - stół wykonamy w przydomowym warsztacie, a jego koszt nie powinien przekroczyć 100 - 150 PLN. W odróżnieniu od modeli dostępnych w salonach meblowych, nasz stół przygotujemy dokładnie w takim wymiarze, jakiego potrzebujemy. 



I Czego będziemy potrzebowali
  • Narzędzia: 
    • wiertarko-wkrętarka
    • szlifierka - taśmowa i/lub mimośrodowa
    • wiertła do drewna: 6, 10 mm
    • piła i skrzynka uciosowa lub ukośnica
    • wiertarka ze statywem
    • lamelownica lub przyrząd do kołkowania
    • klucz płaski nr 13
  • Materiały: 
    • sztachety olchowe: 90mmx600mm (10 sztuk), 90mm x 1200 mm (8sztuk)
    • kantówki olchowe (względnie sosnowe) - 45x45x1000mm - 4 sztuki
    • klej do drewna
    • bejca do drewna
    • lakier wodny
    • śruby dwugwintowe (4 sztuki)
    • nakrętki oraz podkładki karoseryjne [powiększone] (4 sztuki)
    • wkręty do drewna (kilkanaście sztuk)
    • lamelki lub kołki drewniane do łączenie sztachet
    • papier ścierny
II Projekt

Stół to właściwie bardzo prosty projekt - blat będzie się składał z połączonych ze sobą sztachet, z jakich można zrobić przydomowe ogrodzenie. Całość będzie otoczona ramą z tego samego materiału. Dlaczego taki "egzotyczny" materiał? Powód jest prosty - lite i klejone blaty to kilkaset złotych za metr bieżący. Koszt sztachet jest w porównaniu do niego pomijalnie niski -  na wiosnę w marketach budowlanych znajdziemy sztachety, których cena będzie wynosiła kilka złotych za metr bieżący. Olcha jest stosunkowo twarda, ma ładną, ciepłą barwę i łatwo się obrabia. Dobrze się bejcuje, a jeśli jest dobrze przesuszona nie będzie się rozsychała ani paczyła. Pod blatem znajdziemy oskrzynię. Nogi zamontujemy poprzez łączniki, których sposób wykonania będzie pokazany w dalszej część tekstu.


Rada Fleksa: wybierając sztachety w markecie budowlanym unikajmy tych, które znajdziemy na działach ogrodniczych - ze względu na warunki atmosferyczne drewno będzie wilgotne, co nieprzyjemnie da o sobie znać podczas użytkowania mebla.
III Wykonanie
Układamy wszystkie sztachetki tak, aby zaznaczyć linią miejsca, które będziemy frezowali pod lamelki. Przed ułożeniem warto sprawdzić, czy kanty drewna w miarę równe i ewentualnie wygładzić je strugiem. Każdy kawałek drewna frezujemy lamelownicą w dwóch lub najlepiej trzech miejscach, po obu stronach. Aby uniknąć wyginania się materiału podczas klejenia i łączenia ściskami, możemy łączyć elementy na przemian - raz zaokrągloną częścią, a raz prostą (zaokrąglenia i tak odetniemy później piłą). 
Wszystkie gniazda pod lamele, a także same łączniki pokrywamy klejem do drewna - jeśli stół będzie służył nam na świeżym powietrzu, pamiętajmy o zastosowaniu kleju poliuretanowego. Następnie ściskamy całość i pozostawiamy do wyschnięcia, na czas, który określił producent na opakowaniu kleju. Kiedy klej zwiąże, odcinamy zaokrąglone części sztachet.
Rada Fleksa: Najwygodniej odciąć nadmiar materiału z przygotowanej klejonki zagłębiarką lub pilarką z listwą prowadzącą - pamiętajmy, żeby zrobić to dokładnie; wszystkie niedoróbki io zgubione kąty zemszczą się podczas pasowania ramy.

IV Rama blatu

Ramę wykonamy z tego samego materiału - do tego celu wykorzystamy dłuższe sztachety. Przykładamy je do naszej klejonki, która będzie wypełniała ramiak i zaznaczamy miejsce cięcia. Końce sztachet zacinamy pod kątem 45*. Podobnie jak w przypadku wypełnienia, w ramie frezujemy rowki pod lamelki. Tę samą czynność powtarzamy w blacie. Wszystkie elementy pokrywamy klejem, unieruchamiamy i pozostawiamy do wyschnięcia. Aby nie uszkodzić gotowego blatu, podczas pracy ze ściskami podłóżmy pod nie kawałki drewna.




Rada Fleksa: Starajmy się pracować w miejscach suchych i nie zawilgoconych. Szczególna uwaga dla majsterkowiczów, którzy pracują (podobnie jak Fleks) w piwnicy lub garażu ;-) Jeśli w naszym warsztacie nie ma odpowiednich warunków, przechowujmy gotowe elementy w domu - z dala od zbyt niskich i wysokich temperatur.
V Oskrzynia...


...czyli pudło, które znajduje się bezpośrednio pod blatem. Wykonamy je z tych samych sztachet, co blat. Zamocujemy ją za pomocą wkrętów oraz kleju, wiercąc przelotowe otwory i powiększając je wiertłem 10-tką, mniej więcej do połowy wysokości deski (dzięki temu wkręty będą niewidoczne). Przy skręcaniu oskrzyni będzie nam potrzebny przedłużony bit - do kupienia w markecie budowlanym za kilka złotych.  


Na zdjęciu zapożyczonym ze strony Boscha widać oskrzynię, nogę stołu i łączniki.:

Źródło zdjęcia
W projekcie Boscha wykorzystano gotowe okucia, my zastosujemy w tym miejscu autorskie rozwiązanie Fleksa: 



Przez większy otwór przejdzie nasza dwugwintowa śruba, której drugi koniec wkręcimy w nogi stołu. Poprzez mniejsze otwór przełożymy wkręty i zamocujemy łącznik do oskrzyni. Zagłębienie widoczne na pierwszym zdjęciu ma średnicę podkładki, dzięki niej przy mocnym skręcaniu nóg nakrętka nie zniszczy drewna. Na zdjęciach poniżej sposób zamontowania dwugwintowych śrub w nogach stołu: 




VI Wykończenie blatu


Aby osiągnąć zadowalający efekt końcowy będziemy musieli poświęcić sporo czasu na wyszlifowanie, pobejcowanie i polakierowanie wszystkich elementów. Jeśli używamy kleju poliuretanowego, skorzystajmy w pierwszym etapie ze szlifierki taśmowej - klej wiążąc zwiększa swoja objętość, czego efektem są bąble na powierzchni materiału. W kolejnych etapach szlifujemy blat papierem o ziarnistości 80 lub 100, a końcowy szlif wykonujemy papierem 150 lub 180 - używamy do tego szlifierki mimośrodowej lub oscylacyjnej i dobrego papieru (dzięki temu na drewnie nie pozostaną szpecące kręgi). 
Rada Fleksa: jeśli chcemy cieszyć się wyszlifowanym na lustro blatem, bejcujmy drewno preparatami na bazie wody. Bejca nitro sprawi, że włókna drewna spęcznieją i praca związana ze szlifowaniem pójdzie na marne - drewno stanie się szorstkie i nieprzyjemne w dotyku. 


 VII Lakierowanie


Pan Fleks korzysta z lakierów wodnych HartzLack. Są ekologiczne, nie zawierają szkodliwych rozpuszczalników, szybko schną i dają estetyczną (błyszczącą, satynową lub matową) powłokę. Znajdziecie je w większości marketów budowlanych. Puszka o pojemności 0,75 litra kosztuje około 25 złotych. Oprócz lakieru na jakość powłoki ma też wpływ jej przygotowanie. Kilka podstawowych zasad: 
  • lakierujemy tylko dobrze odpylone powierzchnie, 
  • lakier nanosimy odpowiednim pędzlem, wałkiem lub pistoletem, 
  • nakładamy kilka warstw lakieru stosując się do podanych przez producenta czasów pomiędzy  kolejnymi warstwami, 
  • przed następną warstwą matujemy wszystkie elementy drobnym papierem ściernym 
  • pamiętamy o środkach ochrony osobistej: rękawiczkach, okularach ochronnych i okularach, 
  • jeśli malujemy natryskowo, pamiętajmy o przykryciu wszystkich rzeczy w pobliżu (chyba, że lakierujecie na podjeździe i nie przeszkadza Wam warstewka lakieru do drewna na masce Waszego auta. Pany Fleksowi nie przeszkadzała. Nie jakoś szczególnie ;-) 
VIII Montaż

Montaż stołu ogranicza się właściwie do przykręcenia nóg. W tym konkretnym przypadku zastosujmy zwykłe nakrętki. Stół nie będzie się przemieszczał, więc nakrętki samohamowne będą zbędne. Jeśli zamierzamy często rozkładać mebel, życie ułatwią nam nakrętki motylkowe.

11 stycznia 2011

Jaki zestaw bitów wybrać, czyli How Much Is The Fish



O jakości niemieckich bitów większość majsterkowiczów przekonała się około roku 1998, kiedy H.P. Baxxter wraz ze Scooterem wydał singiel How Much Is The Fish? Dla młodszych kolegów i koleżanek krótkie przypomnienie: Baxxter to prawdopodobnie pierwszy facet, który z tlenionej czupryny uczynił swój atut. Było to w zamierzchłych czasach, kiedy mężczyznom nie mieściło się w głowie, że zaczną kiedyś nosić stringi:


Źródło zdjęcia
Phillips, Pozidriv i torx, czyli odrobina teorii








Źródło
Wróćmy jednak do bitów, które w codziennej pracy znajdą bardziej praktyczne zastosowanie. Na co zwracać uwagę przy zakupie zestawu bitów. Dlaczego za niektóre zestawy zapłacimy 5, a za inne 105 złotych? 


Podstawowy podział wynika z przeznaczenia bitów i profilu śruby. W niemal każdym zestawie znajdziemy bity krzyżakowe, płaskie oraz torxy. Różnica pomiędzy "krzyżakami" jest na pierwszy rzut oka subtelna - obrazuje ją grafika obok. Phillips (oznaczany jako PH), czyli klasyczny "krzyżak" (po lewej stronie) pasuje do większości wkrętów, np. czarnych do mocowania płyt kartonowo-gipsowych. Pozidriv (PZ) ma dodatkowe przefrezowania - użyjemy go, np. do wkrętów uniwersalnych. Pozidriv zapewnia pewniejsze mocowanie w nacięciu śruby, dzięki czemu możemy użyć większej siły bez obawy o uszkodzenie profilu wkręta.



W popularnych zestawach znajdziemy zazwyczaj bity płaskie, torxy, niekiedy bity sześciokątne, czyli ampulowe.
Źródło zdjęcia
Rada Fleksa: wybierając zestaw bitów zwróćmy uwagę na jego zawartość. Optymalne będą zestawy z bitami PZ (rozmiary 1 i 3), PH (rozmiary 0, 1, 2), płaskimi, oraz sześciokątnymi (rozmiary 3,4,5) - przydadzą nam się do skręcania mebli za pomocą konfirmantów).


Twardość i momenty, czyli o dodatkowych powłokach


W niektórych zestawach znajdziemy bity pokryte dodatkową powłoką. Może to być,  np. powłoka diamentowa (Metabo) lub azotek tytanu (Wiha) dzięki której bit nie będzie się wycierał, a dodatkowo jego mocowanie w łbie śruby będzie pewniejsze. Producenci wypuszczają na rynek również nietypowo wyglądające końcówki - część robocza jest cieńsza niż uchwyt bita:


Wiha
 Końcówki o podobnej przenoszą zazwyczaj większe momenty, co przekłada się na ich trwałość.


Rada Fleksa: kupując zestaw do zastosować domowych szukajmy popularnych zestawów Boscha, Wihy, AEG. W praktyce większość akcesoriów dla różnych koncernów produkuje jedna fabryka, więc bity będą się różniły jedynie opakowaniem. Zestaw porządnej jakości to koszt około 15-30 PLN za podstawowe końcówki. Jeśli przewidujemy bardziej intensywną lub nietypową pracę, szukajmy specjalistycznych rozwiązań (polecam katalog  Wiha).


Zestawy specjalne


Niektórzy producenci sprzętu AGD i RTV stosują specyficzną politykę serwisową, która ma na celu zmuszenie klienta do korzystania z autoryzowanej sieci naprawczej. W większość domowych sprzętów znajdziemy połączenia na śrubu torx lub security torx:


Źródło zdjęcia


O ile jeszcze śrubokręty z końcówką torx znajdziemy w każdym sklepie z narzędziami, niektóre rodzaje połączeń będą wobec nas bardziej wymagające. Nietypowe połączenia znajdziemy chociażby w telefonach komórkowych:




Rada Fleksa: w skrzynce z narzędziami warto mieć tani zestaw bitów specjalnych. Z pewnością przydadzą się przy okazji naprawy tak banalnych rzeczy jak suszarka do włosów czy żelazko. Nie zawsze warto inwestować w drogie zestawy, do sporadycznych prac wystarczy komplet za kilkanaście złotych, który dostaniemy, np. w markecie budowlanym.


 Uchwyty do bitów, akcesoria, czyli sztuka negocjacji


Producenci elektronarzędzi wyposażają niektóre modele wiertarek w standardowy uchwyt sześciokątny (np. AEG w wiertarce SBE 600 R - po zdemontowany głowicy mamy dostęp do uchwytu na bity).  W sprzedaży są również ręczne uchwyty do bitów z gnizadem 1/4 cala. Oczywiście taki uchwyt będzie posiadał każdy wkrętak akumulatorowy:








Wybierając zestaw dla siebie warto wybrać taki, który w komplecie posiada specjalną przejściówkę (w tej chwili większość dostępnych w sprzedaży zestawów):








 Rada Fleksa: dobry zestaw akcesoriów można wynegocjować przy zakupie elektronarzędzia - czasami będzie to bardziej wartościowy i praktyczny dodatek niż rabat.
Jak zwykle w przypadku zakupów narzędzi, warto kierować się zasadą - na pierwszym miejscu przeznaczenie, dopiero później cena. Najtańsze akcesoria można kupić za kilka złotych, (najczęsciej znajdziemy je w okolicy działu warzywnego w hipermarkecie;-) jednak praca takim narzędziem będzie daleka od ideału. Bity będą nietrwałe, więc całkiem możliwe, że konieczność dokupienia kolejnego zestawu przewyższy cenę dobrego, markowego kompletu.
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...