W budowaniu prostych mebli nie ma nic trudnego. Wystarczy, że wszystko poprawnie zaprojektujemy, dotniemy i poskładamy... ;-) Dzisiejszy post będzie poświęcony małemu pomocnikowi (a raczej pomocnikom), dzięki którym usprawnimy składanie i klejenie korpusów szafek. Dla uproszczenia, aby wykonać kątowniki wystarczą nam dwa narzędzia - ukośnica i wkrętarka.
Czego potrzebujemy?
Materiały (dla jednego kątownika)
- sklejka (12 mm):
- 210x70mm (1 sztuka)
- 205x70mm (1 sztuka)
- 180x180mm (1 sztuka)
- wkręty do drewna - 3 x 40mm (6 sztuk)
- klej do drewna
Narzędzia
- piła ukośnica (z posuwem) bądź piła stolikowa,
- wiertarko - wkrętarka akumulatorowa,
- wiertło z pogłębiaczem,
- wiertło do zawiasów puszkowych.
Opcjonalnie: frezarka z frezem zaokrąglającym, wiertarka kolumnowa
Podobne kątowniki możemy zrobić tak naprawdę z odpadów - doskonale nadaje się sklejka, jeśli nie mamy jej pod ręką, możemy zastąpić ją MDFem, w ostateczności płytą wiórową.
Kilka kawałków sklejki, odrobina wolnego czasu = bardzo pożyteczne narzędzie. |
Pierwszą rzeczą, od której zaczniemy pracę jest docinanie elementów kątownika. Ważna uwaga - kątownik ma służyć nam do dokładnego składania korpusów szafek. Powinien być wykonany wyjątkowo starannie, szczególnie dotyczy to kąta prostego największego elementu kątownika.
Z kawałka sklejki (w projekcie zastosowano grubość 12mm) wycinamy dwa paski o szerokości 70 mm. Ten wymiar jest optymalny - kątownik nie będzie zbyt duży, a jednocześnie na tyle szeroki, aby "przyłapywać" go ściskami. Drugim elementem będzie kwadrat o wymiarach 180x180mm.
Główna część naszego kątownika - od precyzji docięcia zależy dokładność całego "przyrządu". |
Kolejna część pracy jest opcjonalna: ja zawsze staram się zaoblać ostre krawędzie, szczególnie, gdy używam twardego materiału. Za pomocą frezarki ze specjalnym frezem zaokrąglamy wszystkie ostre kanty. Jeśli nie mamy szlifierki, możemy przełamać krawędzie papierem ściernym zawiniętym wokół drewnianego klocka.
Nieobowiązkowy, ale polepszający estetykę i komfort pracy naszym pomocnikiem zabieg - dzięki zaokrągleniu krawędzi nie pokaleczymy rąk. |
Efekt frezowania zaokrąglającym frezem. Łożysko opiera się o sztorc, a odpowiednio wyprofilowane ostrza nadają materiałowi określony kształt. |
Jest jeszcze jedna operacja z wykorzystaniem frezarki, którą można pominąć - chodzi o wyfrezowanie rowka, w którą wsuniemy prostokątne kawałki sklejki. W moim projekcie wspomniane zagłębienia są, ale winkiel będzie "działał" także bez nich. Kolejnego etapu nie możemy pominąć. Dodatkowe paski sklejki będą klejone, ale dodatkowo wzmocnione wkrętami. Do wiercenia otworów używam wiertła z pogłębiaczem, aby łebki wkrętów zlicowały się z płaszczyzną.
Jak działa nasz winkiel? Poniżej kilka zdjęć, które powinny objaśnić zasadę działania:
Kątownika możemy użyć na kilka sposobów: bez względu na to, czy korpus naszej szafki skręcimy, czy skleimy. |
W tym przypadku kątownik mocujemy ściskami bezpośrednio do formatek naszego korpusu. Jedno ramię możemy także zamocować do stołu, a drugie - do korpusu. |
Przy skręcaniu winkli niezbędny będzie tradycyjny kątownik, który pomoże nam sprawdzić jakość naszego gadżetu. Możemy zacząć go używać bezpośrednio po złożeniu. W moich prototypach zdecydowałem się pozostawić sklejkę w stanie surowym. Możemy oczywiście polakierować ją, bądź pobejcować, należy jednak pamiętać, aby uprzednio ją przeszlifować drobnym papierem ściernym.
Prosty i rewelacyjny pomysł.
OdpowiedzUsuńMyślałem o czymś takim, co by jeszcze było szablonem do wiercenia otworów pod konfirmaty.
Jakby ten kąt od zewnątrz przykładać, to by jeszcze pilnował licowania krawędzi :)
Pozdrawiam
-- Andrzej
Dzięki ;-)
OdpowiedzUsuńKątowniki są w zasadzie uniwersalne. Można używać po zewnętrznej stronie. Do konfirmantów musi być niestety szablon z wprasowanymi tulejami, albo przynajmniej stalowy. Drewno ani drewnopochodne się nie nadają - sprawdzone ;-)
bardzo ciekawa rzecz i przydatna, ja używam kawałków twardego drewna wyciętego w L
OdpowiedzUsuńDzięki! Najlepszy pewnie egzotyk, ale ja niestety nie miałem pod ręką. A, że sklejki walała się cała masa, to zrobiłem z tego. "L-ka" z jednego kawałka wycinana, czy jakoś klejona?
OdpowiedzUsuńL z jednego kawałka grubej dechy, dobrze wyschniętej akacji, choć z pewnością lepszy byłby egzotyk, bo te mniej zmieniają wymiary ;)
OdpowiedzUsuńZnalazłem jeszcze inny patent sprawdzający się przy większych elementach:
OdpowiedzUsuńhttp://www.kuchnia-zrob-to-sam.pl/index.php/start/wykonanie-szafek/pomoce-warsztatowe.html
Koszt wykonania mizerny tylko więcej miejsca w magazynie zajmuje.
Pomysł fajny, ale wielkość faktycznie przeraża. Ponadto moją wersją poskładasz także mniejsze szafki, a tam jednak korpusy muszą być ciut większe.
OdpowiedzUsuńto ja dołożę kolejny podobny patent
OdpowiedzUsuńhttp://img163.imageshack.us/img163/7282/katownik.png
Drogi Pani Fleksie!
OdpowiedzUsuńUprzejmie proszę o drugą część testu o klejeniu. proszę również o podkręcenie maksimum na manometrze i wpuszczenie tutaj powiewu sprężonego powietrza :)
Z góry dziękuję :)
Aneta
Aneto - kompresory już są. Kleje się szykują ;-)
OdpowiedzUsuńA gdyby użyć do tego zwykłych wsporników do półek?
OdpowiedzUsuńNp takich: http://www.leroymerlin.pl/files/media/image/399/1303399/product/wspornik-polki-sklejka-wochnik,main.jpg