10 października 2014

Pirografia - sztuka zdobienia drewna


Na łamach Pana Fleksa był to dotychczas temat nieobecny. A szkoda, bo pirografia to bardzo efektowna i zarazem nieskomplikowana technika zdobienia drewna. W jej tajniki wprowadzi Was dzisiaj Krzysztof, którego z pewnością znacie z innych tekstów, jak chociażby ten o odnawianiu przedwojennej komody. Miłej lektury!
Pirografia to prosta i efektowna technika zdobienia drewna. Polega na wypalaniu na zdobionej powierzchni wzorów (napisów, rysunków itp), przeważnie po ich uprzednim naszkicowaniu ołówkiem. Trudniejsze wzory można przenieść na drewno używając kalki technicznej.


Pirograf przypomina wyglądem i budową małą lutownicę kolbową, a wypalanie wzorów odbywa się za pomocą rozgrzanej końcówki. 


Najtańszy pirograf można kupić za ok 30zł i do niezbyt częstych zastosowań będzie on zupełnie wystarczający. Za ok 100zł można nabyć już całkiem przyzwoite narzędzie, bardziej ergonomiczne i trwalsze. Praca pirografem jest dość łatwa i nawet osoby bez żadnych zdolności plastycznych (a do takich zalicza się autor tego artykułu) mogą osiągnąć dobre rezultaty. 


Najłatwiej wypala się wzory na drewnie bardzo gładkim, bez wyraźnych i głębokich słojów. Mocne usłojenie drewna może czasem utrudniać wypalanie, gdyż końcówka pirografu jest prowadzona wzdłuż słojów, a to niekoniecznie pokrywa się z naszym rysunkiem. To jednak początkowe trudności i są stosunkowo łatwe do przezwyciężenia (trzeba po prostu lżej naciskać i wtedy końcówka łatwiej się prowadzi). Pierwsze prace można np. zacząć na sklejce, która jest z reguły bardzo gładka.

Zwykle w komplecie z pirografem dostaniemy zestaw końcówek o różnych grubościach i kształtach. Warto pamiętać, żeby przy większym projekcie robić przerwy w pracy, aby nie przepalić grzałki w pirografie - dotyczy to szczególnie najtańszych modeli. Wystarczy np. co 20-30 minut wyłączyć urządzenie na 5 minut.
Poniższe zdjęcia pokazują, że to świetna metoda zdobienia drewna pozwalająca łatwo osiągnąć przyzwoite rezultaty.








Tekst i zdjęcia: Krzysztof Kleszcz 

Macie doświadczenia z opisywaną techniką? Jeśli chcecie się podzielić swoimi opiniami, zapraszam.

7 komentarzy:

  1. KAbli nie można używać zwiniętych !!bo bedą sie nagrzewać!! (efekt cewki) do magazynowania jest ok ale do użytkowania nie polecam lepszy haos

    OdpowiedzUsuń
  2. Pan Fleks - blog DIY, testy na25 października 2014 02:09:00 CEST

    aa - jak wyobrażasz sobie pracę elektronarzędziem ze zwiniętym przewodem? Przecież w tekście jest mowa o przechowywaniu narzędzi ;-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo ładnie, bardzo estetycznie.


    Osobiście bym polakierował lub pomalował farbą odporną na wilgoć (bo skoro mamy roślinkę to warto ją podlewać). Szkoda by cała praca się zmarnowała.

    OdpowiedzUsuń
  4. BENOX to firma nieodpowiedzialna. Robi prymitywne uniki aby nie uznać zasadnej reklamacji! Nie polecam. Jestem klientem który zakupił podkładki ET-4.

    OdpowiedzUsuń
  5. Pan Fleks - blog DIY, testy na3 listopada 2014 01:45:00 CET

    Na czym dokładnie polega problem z Twoimi podkładkami?

    OdpowiedzUsuń
  6. Panie Fleks, wróć Pan :(

    OdpowiedzUsuń
  7. Naprawdę świetny pomysł. Nie wiedziałam, że robi się to tak prosto. Aż ma się ochotę przetestować taki sprzęt.:)
    Pozdrawiam
    http://lifebymada.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Blog został przeniesiony na www.PanFleks.pl. Jeśli masz ochotę wziąć udział w dyskusji, zapraszam pod nowy adres.

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...