19 czerwca 2014

Boże! Ciało! Czyli jak bezpiecznie pracować w warsztacie - krótki kurs BHP


Czy można pracować bez jednej ręki? Lub bez oka? A czy można żyć z pylicą, bądź rakiem płuc? 
Oczywiście - jest z pewnością wielu ludzi, którzy cierpią z powodu chorób lub niepełnosprawności. Ale czy warto wpędzać się w kłopoty na własne życzenie? Nie sądzę...
Śledzę uważnie kilka kanałów na YT, których gospodarzami są stolarze bądź majsterkowicze. Mniej lub bardziej zaawansowani jeśli chodzi o wiedzę, możliwości sprzętowe i jakość wykonywanych prac. To ludzie z Polski, ale także zza Oceanu, z Wysp i najdalszych zakątków Europy i świata. Niestety, większości z tych filmów - pomimo doskonałej jakości i sprawnego montażu - czegoś brakuje. A to kolega z Californi śmiga po warsztacie w sandałach, dźwigając jednocześnie drewniane kantówki "tu baj for inczes". Innym razem młody adept sztuki stolarskiej pochyla się nad wyrówniarką w gustownej bluzie z kapturem, która wprawdzie szalenie efektownie wygląda w niebezpiecznej dzielnicy po zmroku, ale jednocześnie zwisają z niej dwa sznurki. Sznurki, które tylko czekają, aby liznąć wału maszyny i przerobić szanownego kolegę na mielonkę turystyczną.

Co Ty, ku..a, wiesz o BHP?
W każdym markecie budowlanym znajdziecie dział ze środkami ochrony osobistej. Kupicie tam buty, spodnie, bluzy, rękawice, okulary i jeszcze tysiące innych rzeczy. Jak często tam zaglądacie? Czy Wam także wydaje się, że jeśli wykonujecie od święta szafkę, bądź półkę, to Was problem wypadków przy pracy nie dotyczy? Ja także kiedyś tak myślałem... 

Niektóre maski sprawiają, że wyglądacie jak Darth Vader. Oprócz tego chronią drogi oddechowe przed toksycznymi pyłami i oparami.
Daleki jestem od przekonania, że mi samemu błędy się nie przytrafiają. Czasami zbyt często ufam rękawiczkom roboczym, czasami zbyt daleko odkładam ochronniki słuchu, innym razem zakładam do warsztatu zwykłe buty, bo wpadam tam dosłownie na pół godziny. Mimo wszystko nie zaliczyłem jeszcze nigdy spektakularnego wypadku przy pracy. Dlatego pomyślałem sobie, że warto podzielić się z Wami przemyśleniami na temat BHP. Zaplanowałem kilka wpisów na temat najważniejszych elementów bezpiecznej pracy w warsztacie. Jeśli są tematy, które interesują Was szczególnie mocno, dajcie mi o nich znać w komentarzach, bądź na fanpejdżu. Chciałbym, abyśmy wspólnie stworzyli elementarz warsztatowego BHP. 


21 komentarzy:

  1. Dokładnie. Piszę właśnie prawą ręką, którą złapała wiertarka stołowa z druciakiem jak matowiłem drewno. Założyłem rękawiczki, aby mi drzazgi nie weszły. Wiedziałem, że tak się nie powinno robić i mi wkręciło. Na szczęście to TYLKO poczciwa Celma i mam porządnie zdartą skórę.



    Myśleć czasem Panowie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Pracuję jako bh-powiec z Amerykanami - ich poziom zwracania uwagi na bezpieczeństwo czasem wydaje się przesadny ale cóż ważniejszego niż życie/zdrowie... Mentalnie jeszcze jesteśmy w Europie Wschodniej lat 80-tych jeśli chodzi o BHP (powoli, powoli jednak coraz lepiej).
    Co ciekawe, zawsze podczas szkoleń, pogadanek dotyczących bezpieczeństwa okazuje się, że prawie każdy "się skaleczył, coś mu spadło, coś rozcięło, wpadło do oka" albo zna osoby, którym skończyło się to mniej lub bardziej tragicznie ale z reguły przed zabraniem się do pracy nikt nie zastanawia się nad BHP bo przecież to "obciach, nikt tak nie robi, mi się nic nie przytrafi".
    Zdrowie i życie traci się tylko raz - uczmy się na błędach tych, którzy już je popełnili.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nawet fajnie to wygląda. Ma lekką amortyzację w czasie siadania? :D

    OdpowiedzUsuń
  4. To pewnie zależy od wagi siadającego ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Generalnie spoko fajne. Ale czy ten sznur porządnie się trzyma na ten klej termo czy to jakaś super pałka musi być?

    OdpowiedzUsuń
  6. Pan Fleks - blog DIY, testy na23 czerwca 2014 15:08:00 CEST

    Użyłem zwykłego kleju, nie musi być specjalistyczny :) Każda pałka - jakkolwiek to zabrzmi :) - ma określony kolor. Przezroczyste są zazwyczaj uniwersalne. Ważne jest, żeby odpowiednio rozgrzać pistolet przed pracą, nie ma wówczas szans, żeby coś się zepsuło :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Pan Fleks - blog DIY, testy na23 czerwca 2014 15:09:00 CEST

    Lekka jest, owszem.

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo fajny efekt. Rozumiem, że moto-pufa została na dworze,czy służy również jako mebel domowy?
    Pozdrawiam.
    T.A

    OdpowiedzUsuń
  9. Świetna sprawa. Kilka takich puf i podobny stolik (gdyby udało się skombinować starą oponę od kombajnu) i jest super "wypoczynek" na tarasik. Panie Fleksie, o ile jestem sobie w stanie wyobrazić czas docinania, wkręcania, etc, to ile czasu zajęło owinięcie tej opony (razem z klejeniem oczywiście)?

    OdpowiedzUsuń
  10. Pan Fleks - blog DIY, testy na24 czerwca 2014 10:00:00 CEST

    Na owijanie musisz zarezerwować jakąś godzinkę - wszystko zależy oczywiście od wielkości opony :) Wbrew pozorom idzie to dość szybko.

    OdpowiedzUsuń
  11. Pan Fleks - blog DIY, testy na24 czerwca 2014 10:01:00 CEST

    Dziękuję :) Moto-pufa jest raczej meblem tarasowo-domowym. Nie pokrywałem sznura lakierem, a ma on niestety tę przykrą przypadłość, że jak się zrobi wilgotny, to okrutnie śmierdzi... :(

    OdpowiedzUsuń
  12. Witam. Panie Fleksie gdzie został wywiercony ten otwór ? "Zacząłem swoją nawijkę od przewleczenia sznura przez wykonany w oponie otwór". Czy nawijał Pan od spodu do samej góry by skończyć na środku siedziska?

    OdpowiedzUsuń
  13. Otóż jak przedmówcy, mam awersje do rękawiczek, używam maski przy szlifowaniu czy malowaniu, okularów przy cięciu czy frezowaniu, nauszników bo szanuje swój słuch, ale rękawiczek... tylko przy klejeniu, absolutnie nie używam ich przy maszynach, bo w razie draki i tak nie pomogą, a mogą być pociągnięte/wciągnięte. Przyznaje się bez bicia że nie używam butów ochronnych i nie mam dla siebie żadnego absolutnie usprawiedliwienia.

    OdpowiedzUsuń
  14. Wpisujemy w wyszukiwarkę: "oponowa pufa" i mamy setki takich puf. To jest tak stary pomysł, że nie rozumiem po co jest ta Pana Flexa 101 (taka sama). Kłopoty z kreatywnością w tak młodym wieku? Szkoda...

    OdpowiedzUsuń
  15. Pan Fleks - blog DIY, testy na4 lipca 2014 10:03:00 CEST

    Sprawdź lepiej co pokazuje wyszukiwarka po wpisaniu do niej Twojego loginu ;-)

    OdpowiedzUsuń
  16. Pan Fleks - blog DIY, testy na4 lipca 2014 10:04:00 CEST

    Zaczynałem od połowy wysokości opony (otwór wywierciłem w jej boku), żeby początek sznura nie gniótł w pupę ;-)

    OdpowiedzUsuń
  17. Ja mam rękawiczki lahti pro. Kupiłem niedawno, wcześniej używałem zwykłych jednorazówek i ogromnie ważne są te miejsca wypełnione żelem, jak czasem machnę wielką zapiekłą śrubę to łapy bolały nieźle. No i ważny jest prawidłowy dobór rozmiaru, by ten żel się umiejscowił we właściwym miejscu dłoni.

    OdpowiedzUsuń
  18. Ciekawy opis. Ponieważ wymieniłem ostatnio opony w samochodzie, przypomniałem sobie prace Pana Fleksa i zaczynam się zastanawiać, co zrobić z moich starych opon.
    Jak trzymają się sznurki na gorący klej? Nie odpada po wielokrotnym siadaniu?
    Czy oponę trzeba jakoś przygotować? Jakieś gruntowanie?

    OdpowiedzUsuń
  19. Ja wstyd przyznać lekko podchodziłem do zagadnienia ubioru ochronnego do momentu kiedy w sąsiedniej miejscowości nie wybuchly u znajomych opary i nie zostali niemiło poparzeni. Teraz bez odpowiedniego sprzętu nie ruszam się w warszstacie, przezorny zawsze ubezpieczony, w moim przypadku ubezpieczony w Lahti Pro tak jak Perl

    OdpowiedzUsuń
  20. witam! jakiej grubości jest sznur prezentowany na zdjęciach???

    OdpowiedzUsuń
  21. Pan Fleks - blog DIY, testy na25 października 2014 02:16:00 CEST

    Nie pamiętam, ale wydaje mi się, że 12 mm.

    OdpowiedzUsuń

Blog został przeniesiony na www.PanFleks.pl. Jeśli masz ochotę wziąć udział w dyskusji, zapraszam pod nowy adres.

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...